Dzieci przyjechały w piżamkach, na śniadanie była zupa, którą jedliśmy... widelcem ;), na obiad był tort, a na dodatek okazało się, że dzieci zostały przywitane przez dwóch wujków zamiast cioć... bardzo przystojnych zresztą, wujka Kazimierza i wujka Sylwestra ;)
W tym dniu nie było włoskiego i prawie nie było angielskiego, zamiast tego śpiewaliśmy po niemiecku, rosyjsku i chińsku... dzieci uczyły ciocie, a ciocie zamieniły się w dzieci...
W ten piękny, upalny dzien pojawiła się w przedszkolu wesoła biedronka i ... śnieżynka ;).
Poznaliśmy nowe koleżanki... trochę wyrośnięte... trochę grymaśne... ale czuliśmy jakbyśmy znali się od bardzo dawna ;)
W tym dniu wszystko stanęło na głowie... dzieci oczywiście też...
... a potem zdarzyło się coś strasznego... wszyscy dorośli...
Chcemy też bardzo podziękować Pani Ani i Madzi i Pani Mai i Lenie za to, że zatroszczyły się o to, aby ciocie poczuły się jak dzieci... dziękujemy za przepyszne ciasta i wspaniałą książkę !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz